Hej Kochani! U mnie wyjątkowo słonecznie i spokojnie, czas wykorzystuję maksymalnie na wypoczynek i regenerację na kolejny tydzień. A potem już majówka! Macie jakieś plany? :)
Od dłuższego czasu stosuję maskę do włosów Kallos Crema Midollo & Placenta. Mimo to zużycie jest naprawdę marne i zdaje się, że będę ją męczyć jeszcze długi czas. Męczyć, ponieważ chciałabym wypróbować czegoś nowego, a nie chcę kupować na zapas. Niemniej maska przypadła moim włosom do gustu.
Maska znajduje się w ogromnym plastikowym słoju o pojemności 1000g, czyli całego kilograma! Kupiłam ją w drogerii Hebe za, z tego co pamiętam, ok. 11 zł. Ma bardzo fajną konsystencję. Nielejącą się, ale też niezbyt gęstą. Łatwo się spłukuje. Ma dość mocny, ale niebrzydki zapach, który nie utrzymuje się długo na włosach. Włosy po masce są mięciutkie, gładkie, łatwe do rozczesania i w moim przypadku również ładniej się układają. Jak skończę ten słój to na pewno spróbuję sławną maskę Latte, również od Kallos :)
Osobiście wolę mleczną :) ale ogółem wszystkie są bardzo fajne.
OdpowiedzUsuńMam i uwielbiam ale przy długim czasie 'noszenia' jej na włosach lubi obciążać :D
OdpowiedzUsuńDlatego trzeba trzymać max te 10 minut, dobrze spłukać i nie przesadzać z ilością na jedno użycie :)
Usuńzastanawialam sie nad sama plancetą,tej nie znam.jak narazie z kallosa wyprobowalam tylko arganową,ale ta tez sie dobrze zapowiada.
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie
Może i na arganową przyjdzie czas :) Już widziałam ją na półce w Hebe.
UsuńJa mam latte i jest świetna ja te dwie stosuje na zmianę obie są fajne i sprawdzone z zapachu wolę latte tanio płacisz bo ja 20zl za nie daje ale to sklepik mały kosmetyczny to pewnie temu :) i tak dobrze bo gdzie indziej są droższe
OdpowiedzUsuńTa chyba była w promocji akurat :) W mniejszych sklepach niestety zwykle są wyższe ceny.
Usuńtej nie znam, a latte uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńJa będąc w piątek na zakupach w Hebe wzięłam w końcu wychwaloną maskę Latte - wzięłam jednak małe opakowanie za 5 zł, bo chciałam spróbować. Jeśli się sprawdzi to na pewno skuszę się na większą.
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie bardziej wolę Latte:)
OdpowiedzUsuńoczywiście na chwilę obecną mam obydwie i nie wiem kiedy wykorzystam te olbrzymy, szczególnie, że ta jakoś obciąża moje włosy :)
znowu się u Ciebie pozmieniało? czy mi sie wydaje?
OdpowiedzUsuńTak troszkę. Zawitało nieco wiosny :)
UsuńJa mam obie maski. I placente, i latte. Moje włosy wymagają teraz dużo więcej niż one mi dają... Niestety. Ale lubię je obie- latte za zapach, a placente za przedłużanie świeżości włosów.
OdpowiedzUsuńI znalazłaś coś co lepiej się sprawdza? Chętnie się dowiem :)
Usuń