Petit Formal Script

piątek, 8 listopada 2013

Walka z onycholizą

>> W związku z dużym odzewem na ten post, zwłaszcza mailowo, zapraszam Was do wzięcia udziału w ankiecie dotyczącej skuteczności oraz skutków ubocznych wywoływanych przez odżywki do paznokci. Ankietę przeprowadzają studenci Wydziału Lekarskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, a jej wyniki zostaną wykorzystane jedynie do celów naukowych. Aby przejść do ankiety, kliknij TUTAJ. <<


O onycholizie chciałam napisać od jakiegoś czasu, ale cały czas rozmyślałam nad formą w jakiej chciałabym przekazać Wam informacje na jej temat. Podejmuję go, ponieważ dotyczy mnie od kilku dobrych miesięcy. Być może ktoś zastanawiał się, dlaczego dawno nie pojawił się tutaj żaden post z manicure - odpowiedź to właśnie onycholiza. Niełatwo było mi znaleźć porad dotyczących leczenia tej przypadłości, dlatego pomyślałam, że napiszę, jak to było w moim przypadku. Mam nadzieję, że komuś się przyda :)

Co to jest onycholiza?
Najprościej mówiąc, jest to odwarstwienie płytki paznokcia od jego łożyska. Najczęściej postępuje od wolnego brzegu paznokcia (białego łuku na końcu paznokcia) i objawia się tym, że wolny brzeg powiększa się w stronę obrąbka naskórkowego (skórki). Często wolny brzeg jest wtedy nierówny, falisty. Najłatwiej wyobrazić sobie to wszystko, mając przed sobą obrazki.




źródło


Jakie są przyczyny onycholizy?
Do przyczyn pochodzących z zewnątrz organizmu (egzogennych) należą przede wszystkim urazy mechaniczne, przewlekłe narażenie na wilgoć i zakażenia różnego typu. Przyczyny mogą pochodzić też z organizmu (endogenne). Należą do nich choroby skóry i ustrojowe, ale też przyjmowanie niektórych leków.

Jak leczyć onycholizę?
W przypadku onycholizy z przyczyn wewnętrznych oprócz leczenia objawowego trzeba pamiętać o wyeliminowaniu czynnika, który ją spowodował (np. wyleczyć konkretną chorobę skóry czy całego ustroju, zmienić leki). Skupię się na leczeniu objawowym, ponieważ sama onycholizy nabawiłam się przez uraz mechaniczny.

Jak przywrócić paznokieć do zdrowia?
Chcąc wyleczyć onycholizę musisz przede wszystkim uzbroić się w cierpliwość. Leczenie może trwać nawet pół roku. W moim przypadku minęły trzy miesiące, zanim zauważyłam poprawę.


  1. Skróć paznokieć, aby równał się z opuszkiem. Długi paznokieć sprzyja haczeniu o przedmioty i pogłębianiu oderwania paznokcia od łożyska.
  2. Nie maluj chorego paznokcia. Kiedy go pomalujesz, nie będziesz widzieć, co się pod nim dzieje.
  3. Nie zaklejaj paznokcia plastrem. Sama zrobiłam błąd, ponieważ tuż przed wakacyjnym wyjazdem w sierpniu dość skrupulatnie zaklejałam paznokieć plastrem, coby nikt go nie widział. Jakby nie było, paznokieć oderwany od łożyska nie wygląda atrakcyjnie, a ja mam bzika na ich punkcie :P Liczyłam, że problem sam z czasem się rozwiąże (pluję sobie w brodę za tą ignorancję), jednak po powrocie wcale nie był mniejszy. Wręcz przeciwnie, rozwarstwienie się pogłębiało.
  4. Pójdź do dermatologa. Głównie po skierowanie na badanie mykologiczne. Ewentualnie pójdź od razu zrobić badanie. Pusta przestrzeń między paznokciem a łożyskiem sprzyja wnikaniu różnych mikroorganizmów, a co za tym idzie - zakażeniu (zaklejenie paznokcia plastrem to gwóźdź do trumny). Nic więc dziwnego, że u mnie badanie wykazało obecność pod paznokciem drożdżaka Candida albicans. Mikroorganizmy mogą “mieszkać” pod paznokciem, nawet jeśli tego nie widzisz, naprawdę lepiej się upewnić.
  5. Wylecz zakażenie. Ten punkt jest oczywiście, dla tych, których badanie wykazało obecność nieproszonych gości. W zależności od mikroorganizmu dermatolog przypisze Ci odpowiedni preparat. Stosuj go zgodnie z poleceniami dermatologa, aż całkowicie wyleczysz zakażenie.
  6. Olej z drzewa herbacianego. Wyleczenie zakażenia nie gwarantuje zniknięcia onycholizy. Olej z drzewa herbacianego ma Ci pomóc w połączeniu płytki paznokcia i łożyska. Olej ma bardzo silne właściwości bakteriobójcze, grzybobójcze i wirusobójcze. Do tego zapobiega zakażeniom i przyśpiesza regenerację. Wcierałam go w paznokieć zwykle rano i wieczorem, aż niedawno zauważyłam wyraźną poprawę. Wolny brzeg zaczął się wyrównywać. Na paznokciu pozostały małe plamki, ale widzę, że przesuwają się wraz ze wzrostem paznokcia. Jeszcze trochę cierpliwości i znów będę cieszyć się zdrowym paznokciem :)


Wiem, że onycholiza dotknęła wiele dziewczyn, które stosowały odżywkę do paznokci 8w1 Eveline. Mam nadzieję, że i im pomoże ten post. A Ci, których onycholiza nie dotyczy, będą wiedzieli, co robić, kiedy problem dotknie ich lub ich znajomych (odpukać!) w przyszłości.

A może ktoś z Was walczył już z onycholizą i zna jakieś dobre metody na uporanie się z nią? Chętnie się dowiem


23.02.2015
W związku z dużym odzewem na ten post, zwłaszcza mailowo, zapraszam Was do wzięcia udziału w ankiecie dotyczącej skuteczności oraz skutków ubocznych wywoływanych przez odżywki do paznokci. Ankietę przeprowadzają studenci Wydziału Lekarskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, a jej wyniki zostaną wykorzystane jedynie do celów naukowych. Aby przejść do ankiety, kliknij TUTAJ.

niedziela, 27 października 2013

Sto butelek na ścianie - Ena Lucia Portela

Tę książkę posiadam dzięki wymianie, o której pisałam jakiś czas temu. Bardzo cieszę się, że trafiła w moje ręce!


Skrajności, skrajności i jeszcze raz skrajności. Przedziwne relacje międzyludzkie i odmienność charakterów postaci. Egzotyka, Kuba, fragmenty erotyczne. Do tego wszystko opisane luźnym stylem, który niesamowicie przypadł mi do gustu. Czasem się gubiłam, ale wynika to raczej z czytania w pociągu. W domu czytało się dużo lepiej tę książkę. Główną bohaterką jest Zeta przywiązana emocjonalnie (i fizycznie jakby też) do faceta, który, delikatnie mówiąc,  nie traktuje jej najlepiej. Zeta posiada przyjaciółkę pisarkę i sporo niebanalnych znajomych, których przygody również opisane są w książce. Polecam zwłaszcza tym o liberalnych poglądach, ale nie tylko ;)

wtorek, 22 października 2013

Schauma - Lekkość i pielęgnacja w sprayu

Około miesiąca temu zachciało mi się posiadać jakieś psik-psik do włosów, które nadałoby życia i lekkości włosom. To miał być super sposób na dni, kiedy nie udaje mi się wstać wraz z zadzwonieniem budzika. Wiecie, zamiast bawić się ze zwykłą odżywką w kremie, wystarcza wtedy spryskać włosy i gotowe. Raz-dwa. Padło na Schaumę.


Wydaje mi się, że na zakup duży wpływ miała buteleczka. Nieduża, przejrzysta, z piękną turkusową nakrętką. Ładnie wygląda na półce :P Ale na tym koniec pochwał. Jedno psiknięcie wyrzuca spory strumień odżywki i to nie w postaci delikatnej mgiełki. Łatwo przedobrzyć. Zapach może się podobać, ale mi nie przypadł do gustu. Na szczęście w miarę szybko się ulatniał. Przejdźmy do działania produktu. Okropieństwo. Miałam wrażenie, że odżywka osiada i oblepia włosy. Zwykle suszę włosy w góra dwie minuty, a z tą odżywką znacznie dłużej. Ostatecznie i tak nie wyglądają, jakbym chciała. W każdym razie na pewno nie dodała włosom lekkości. Ktoś mógłby oczekiwać, że włosy będą wygładzone, bardziej miękkie... Nic z tych rzeczy. Wspomnianego przez producenta połysku również nie widziałam. Pojemność 100 ml, cena niecałe 10 zł. Coś czuję, że wyleję zawartość, a spryskiwacza użyję z bursztynową odżywką Jantar, która owego nie posiada.

Skład: Aqua, Alcohol Denat., Glycerin, Cetrimonium Chloride, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Panthenol, Hydrolyzed Keratin, Hydrolyzed Collagen, VP/VA Copolymer, Lactic Acid, Polyquaternium 10, Parfum, Polyquaternium-77, Sodium Benzoate, Citric Acid, Sodium Chloride, Benzyl Salicylate, Citronellol, Linalool, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Benzyl Alcohol, Eugenol.

Macie jakąś sprawdzoną odżywkę w sprayu? Koniecznie dajcie znać :)

niedziela, 13 października 2013

Przydatne linki #2

Dawno temu napisałam post z przydatnymi linkami dotyczącymi różnych kategorii. W moich zakładkach pojawiło się trochę nowych pozycji i znów chętnie się nimi podzielę z Wami.

GRAFIKA

1. Pattern Cooler - znajdziecie tam mnóstwo wzorów, które można edytować. Sami wybieramy kolory i wielkość wzoru, pobieramy i mamy gotowe tło. Idealne narzędzie dla szukających tła na bloga, stronę czy gdziekolwiek.




2. Color Wizard - jeśli planujecie wygląd swojej strony i zastanawiacie się nad doborem kolorów, to zapraszam właśnie na tą stronę. Color Wizard pomoże Wam dobrać barwy, tak żeby do siebie pasowały i się nie gryzły. 



3. Photogramio - na stronie można edytować zdjęcia poprzez dodanie różnych filtrów kolorystycznych czy ramek. Wystarczy parę minut i możemy stworzyć naprawdę klimatyczne zdjęcie.





4. ScribblerToo - super narzędzie do niestandardowego rysowania, dzięki któremu nieraz przesiedziałam kilka godzin, świetnie się bawiąc. Utalentowane osoby na pewno stworzą niesamowite dzieła!


źródło

źródło


5. Generator favicon - Jak sama nazwa wskazuje, narzędzie pomoże Wam stworzyć samodzielnie unikalną favikonę, którą można przypiąć do bloga.






TEKST

1. Licznik znaków - czasem piszę coś w sieci i muszę znać liczbę wykorzystanych znaków. Nie mam wtedy ochoty włączać Worda i korzystać z opcji liczenia. O wiele szybciej zrobię to, wchodząc właśnie na stronę licznika i wklejając skopiowany tekst. Wystarczy otworzyć nową kartę. Raz-dwa. Jeśli chcemy, narzędzie zliczy dla nas również słowa.




2. Korektor - Piszesz po polsku w miejscu, gdzie automatyczne podkreślanie błędów nie działa, a nie chce Ci się po kolei sprawdzać, czy czasami nie zrobiłaś/eś literówki? W takich wypadkach pomogła mi właśnie ta strona. Wystarczy skopiować tekst do ramki, wcisnąć odpowiedni przycisk, a narzędzie sprawdzi, czy nie ma w nim błędów. Te które ewentualnie znajdzie, podkreśli na czerwono.




3. Tęczowy tekst - strona generuje kod HTML tęczowego lub w wybranych przez Was kolorach tekstu.




I jak się Wam podoba tęczowy efekt? 
A może wolicie dwukolorowy? :)


Koniecznie dajcie znać, jeśli coś Wam się spodobało. Buziaki!

czwartek, 10 października 2013

DIY Pojemnik łazienkowy

Niedawno, jak byłam w Home&You, wypatrzyłam fajne łazienkowe pojemniki. Wiecie, takie nieduże, na jakieś drobiazgi. I tak sobie pomyślałam, że to idealny sposób na przechowywanie wacików kosmetycznych. Nie lubię tych foliowych tub, w które są pakowane. Jednak nie znalazłam pojemnika, który podobałby mi się na tyle, żeby go kupić. Ostatecznie postanowiłam, że sama zrobię coś podobnego. Jak? Zapraszam do czytania :)

Co będzie nam niezbędne?

  • farba akrylowa w kolorze, w jakim będzie nasz pojemnik,
  • szklanka, kubek bez ucha lub inne naczynie bez ucha, w którym będziemy trzymać drobiazgi,
  • mały talerzyk lub spodek od filiżanki, który będzie zamykał nasz pojemnik i chronił zawartość przed kurzem,
  • gąbeczka lub pędzel, w zależności czym chcemy nakładać farbę i jaką fakturę uzyskać,
  • taśma samoprzylepna.




Jak wykonać pojemnik?

  1. Na oczyszczoną i wysuszoną szklankę przyklejamy pionowo taśmę. Dzięki temu na pojemniku powstanie przezroczyste okienko, przez które będziemy widzieć jego zawartość. Krok oczywiście do pominięcia, jeśli ktoś nie potrzebuje takiego okienka.
  2. Gąbeczką nakładamy na szklankę farbę akrylową. Ja przesuwałam gąbeczką w poziomie, przez co uzyskałam poziome smugi. Można oczywiście wklepywać farbę lub nakładać ją w inny dowolny sposób, aby uzyskać konkretny efekt. Na swoją szklankę nałożyłam dwie niedokładne, cienkie warstwy białej farby. Czekamy chwilę, żeby farba podeschła.
  3. Odklejamy taśmę ze szklanki. U mnie szklanka ma grube dno, przez co musiałam zamalować jeszcze kawałek, który znajdował się pod taśmą.
  4. Nakładamy farbę na spodek. Ze względu na jego kształty łatwiej mi było wklepywać farbę, co dało ciekawą chropowatą powierzchnię. Najpierw pomalowałam górną część i poczekałam aż wyschnie. Dopiero potem zabrałam się za dolną. Trzeba uważać, żeby nie narobić odcisków palców. Chyba, że ktoś chce właśnie taki efekt :)
  5. Odstawiamy szklankę i spodek do całkowitego wyschnięcia.
Teraz stawiamy pojemnik w wybranym przez nas miejscu, wkładamy do niego drobiazgi i przykrywamy spodkiem, żeby się nie kurzyły. Swój pojemnik wypełniłam płatkami kosmetycznymi, a spodek nieraz posłużył mi jako podstawka na spinki, czy kolczyki. Wydaje mi się, że pojemnik dzięki kształtowi talerzyka ma nieco azjatycki charakter. Jak myślicie?