Petit Formal Script

niedziela, 24 lutego 2013

Tiffany's manicure

Cześć! Mam nadzieję, że weekend przyjemnie Wam mija. U mnie za oknem znów prószy śnieg, ale na pewno nie przeszkodzi to niedzielnej przechadzce z rodziną. Po południu wybieram się do kina na jakąś bajkę z kuzynami. Czasem trzeba się poświęcić, a nóż film okaże się super okazją do śmiechu :) A dzisiaj mam dla Was zdobienie inspirowane... Tiffanym. Czy ktoś nie kojarzy niebieskości Tiffaniego i białych wstążek?



Sprawcy:



środa, 20 lutego 2013

Wiosna/Lato 2013

Hej! Pogrzebałam trochę w sieci, chcąc rozeznać się w trendach na zbliżający się sezon wiosenny i zdecydowałam umieścić w poście propozycje różnych marek. Drogie, luksusowe marki starałam się omijać, więc jeżeli właśnie takie Cię interesują, to proponuję kupić nowy magazyn Harper's Bazaar :P Wybrałam ubrania, które w jakiś sposób mnie urzekły, zainteresowały.  Miłego oglądania! :) Po najechaniu kursorem na zdjęcie wyświetla się nazwa marki.

ReservedReserved

ReservedReserved


Poniżej Zara. Czuję się zawiedziona, niestety.

Zara

Zara

Zara

Zara


Dalej mamy Bizuu. Ubrania drogie, ale te wzory... Coś pięknego! :)

Bizuu

Bizuu

Bizuu


Bershka

C&ACubus

CubusCubus

H&M

H&M

H&M

House

House

Marks&Spencer

Marks&Spencer


A tu ubrania, które chyba najbardziej przypadły mi do gustu. Prosto z Mohito:

Mohito Mohito

Mohito Mohito

Mohito Mohito


River Island

River IslandRiver Island


Koniecznie piszcie, czy coś Wam się spodobało ^^ A może macie swoje własne pomysły na sezon wiosna/lato?

czwartek, 14 lutego 2013

Ziaja - Skoncentrowany krem do rąk

Ograniczenie zakupów wcale nie jest takie łatwe, jak myślałam, że będzie. Tak, tak. Luty ogłosiłam dla siebie miesiącem bez zbędnych wydatków. I idzie mi bardzo dobrze, chociaż co chwilę różne rzeczy kuszą. A to ze sklepowych witryn i półek, a to z otchłani sklepów internetowych. Szepczą "musisz mnie mieć", chociaż ich przeróżni krewni goszczą od dawna w kosmetyczce i czekają na wykończenie. Ale naprawdę jest dobrze, może przedłużę taką akcję, aż w końcu nauczę się rozsądnie robić zakupy kosmetyczne :D 

A teraz właściwy temat postu - moja opinia o kremie do rąk Ziaja Kozie mleko Skoncentrowany krem do rąk odżywczo-wybielający. Krem był dodany jako gratis do balsamu, który kupiłam w firmowym sklepiku Ziaji. Znajdował się w tekturowym pudełeczku.



Tubka ma pojemność 50 ml, czyli standardową jak na krem do rąk. Nie spodobało mi się otwarcie w formie nakrętki. Mając już nakremowane dłonie, zamknięcie tuby może sprawiać problem. Na początku przeraziła mnie lista składników kosmetyku, ale szybko zorientowałam się, że widnieje na niej mnóstwo pozytywnych m.in. olejków. Nie zmienia to jednak faktu, że już na drugim miejscu mamy olej mineralny, którego nie lubię w roli nawilżacza. Z resztą tworzy on jedynie warstwę chroniącą przed utratą wody, a z samym nawilżaniem ma raczej mało wspólnego. Krem przedziwnie się rozprowadza, zdecydowanie nie polubiłam jego konsystencji. Często miałam wrażenie jakbym smarowała się kremem wymieszanym z odrobiną wody. Wiecie, co mam na myśli? Na plus można uznać czas wchłaniania, który jest dość szybki. A może zastygania? Nie jestem pewna, czy dobrze się wchłania, ponieważ uczucie komfortu nie pozostaje u mnie na długo. Co do wybielania, nie zauważyłam. Ale zaznaczam też, że nie mam przebarwień, a sama skóra dłoni jest dość jasna. A, i zapach! Jak dla mnie drażniący. Dobrze, że nie utrzymywał się długo. Czy polecam? Nie. Pocieszam się, że nie wydałam na niego ani grosza :)

sobota, 9 lutego 2013

Nie rób sobie... kremu?

Na ogół nie oglądam telewizji, chyba że znajdę swój ulubiony program albo puszczają warty obejrzenia film. Czasami też nadrabiam oglądanie w Internecie. I tak jest na przykład z Dzień Dobry TVN. Oglądanie tego programu online ma ogromny plus, jakim jest możliwość wybrania video, zamiast konieczności zobaczenia całości z danego dnia. Tym sposobem trafiłam na fragment o samodzielnym wykonywaniu kosmetyków w domu, co umożliwiają takie strony jak Biochemia Urody, czy Zrób sobie krem. Jeżeli o mnie chodzi, jestem dość niechętnie nastawiona do puntu widzenia przedstawionego w programie. Jeśli chodziło o postawienie samodzielnego tworzenia kosmetyków w złym świetle, to chyba się udało. Wątpię, że wpłynie to na mniejszą zamawialność półproduktów, tym bardziej, że mnóstwo osób chwali sobie kosmetyki wytworzone w domowym zaciszu. A co Wy o tym myślicie?



czwartek, 7 lutego 2013

Kwitnące pazurki


Hej! Witam Was w ten słodki pączkowy czwartek. Mam o tyle szczęście, że nie przepadam za tymi słodkościami, więc zapewne na jednym pączku się skończy :) A jak to u Was z coroczną słodką pokusą? Dziś mały paznokciowy debiut, ponieważ pierwszy raz do zdobienia wykorzystałam farbki akrylowe. Szczerze bałam się efektu, ale ostatecznie jestem zadowolona. Mam nadzieję, że Wam również się spodoba. Sceptycznie podchodziłam do malowania prawej ręki, ale wierzcie - da się :P





wtorek, 5 lutego 2013

Walentynki na paznokciach #2, #3

Cześć! Dzisiaj mały miks, jeżeli chodzi o temat posta, jednak na pierwszym planie znów pazury :D Mam dla Was dwie kolejne propozycje walentynkowego zdobienia.

 Coś subtelnego, nie rzucającego się w oczy:




I coś wyraźnego z błyszczącymi akcentami:




Listonosz przyniósł mi ostatnio dwie paczuszki. Pierwsza z Ives Rocher. Napisałam do nich prośbę o wysłanie próbki So Elixir, bo zastanawiam się nad kupnem, a wysłali mi również kilka innych zapachów. Miły gest z ich strony. Na zdjęciu nie ma już jednego zapachu, którego dziś użyłam.


I nagroda z facebookowego konkursu Cetaphil, na którą czekałam trzy miesiące -.- W końcu mogę wypróbować emulsję do mycia twarzy i Cetaphil MD :)


Dzisiaj na dworcu wyhaczyłam nowy numer "Na przejazd", o którym to magazynie kiedyś już wspominałam. Wciąż jestem pod wrażeniem jakości zdjęć w nim drukowanych i przejrzystości tekstów. Nie jest naciapane nie wiadomo czego i reklam również niewiele. Naprawdę przyjemnie poczytać coś takiego w pociągu. A co w lutowym numerze w ogóle się znajduje? Świetny wywiad z podróżniczką Beatą Pawlikowską, przepiękne zdjęcia i informacje turystyczne o Pradze, zimowa moda czy  trochę o zakupach online.

Trzymajcie się!

sobota, 2 lutego 2013

Walentynki na paznokciach #1

Walentynki zbliżają się coraz większymi krokami. Dzisiaj pokażę Wam swoją propozycję walentynkowego zdobienia na paznokciach. Jest naprawdę proste w wykonaniu :) Serduszka wykonałam przy pomocy sondy do kropek, ale równie dobrze można je namalować wykałaczką.



Sprawcy:


piątek, 1 lutego 2013

Cienie do powiek Madame L'ambre

A już myślałam, że choróbska omijają mnie szerokim łukiem tej zimy. Kto wie, może by tak było, gdyby nie chora siostra, od której zawsze się zarażam :P Nie będę narzekać, przychodzę z recenzją cieni do powiek Madame L'ambre, które kupiłam jakoś przed świętami w Hebe.

Paletka zauroczyła mnie swoim dokładnym wykonaniem i pięknym żłobieniem na wierzchu. Same cienie mają bardzo podobne tłoczenie.


W paletce mamy dwa cienie i pacynkę do ich nakładania. Jeden cień to jaśniutki róż nr 2, a drugi to brudnawy fiolet nr 24. 


A tutaj przedstawiłam Wam, jak wyglądają cienie w akcji. Jak widać wypadają dość mizernie. Mają słabiutkie napigmentowanie. Są bardzo miękkie i łatwo się kruszą, strasznie się osypują. Przy użyciu pacynki osypują się nieco mniej niż przy pędzelku, ale nie zmienia to faktu, że wciąż praca z nimi nie należy do najprzyjemniejszych.


Zawiodłam się. A czy Wy macie jakieś doświadczenia z cieniami Madame L'ambre? Jesteście z nich zadowolone?