No, ze świadomością, że już ferie, od razu lepiej siedzi się przy komputerze :) Wszystkie egzaminy mam już za sobą, więc pozostaje porządnie wypocząć i mile spędzić wolny czas. Dzisiejszy wieczór w pełni poświęcę swoim zachciankom kosmetycznym. Długa kąpiel, maski, balsamy, olejki... Czyli to co chyba każda z nas lubi. W tym wszystkim znajdzie się również miejsce dla mojego całkiem niedawnego zakupu jakim jest peeling do ciała Grace Cole, firmy produkującej w Anglii.
Skład: Aqua (Water), Polyethylene, Propylene Glycol, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Carbomer, Benzophenone-4, Parfum (Fragrance), Triethanolamine, Benzyl Benzoate, CI 17200 (Red 33).
Przed samym użyciem proponuję lekko osuszyć ciało i nakładać go zwilżonymi dłońmi. Na mokrym ciele efekt ścierania jest niesatysfakcjonujący jak dla mnie. Scrub ma żelową konsystencję z całkiem dużymi drobinkami. Moja wersja - różowa - ma zapach arbuza i różowego grejfruta. I to właśnie przez ten zapach kosmetyk powalił mnie na kolana. Mogłabym wąchać i wąchać...Zapach jest świeżutki i przy tym tak cudownie słodki... Jakbyśmy znaleźli się w krainie słodyczy. Lizaki, cukierki, żelki. No dobra, ponosi mnie chyba, ale to tylko przez to, że wodzę tubą scrubu tuż przy nosie :P Jeżeli dobrze widziałam w Hebe, to jest również balsam i żel pod prysznic w tej serii, więc jak obecne mi się skończą to idę polować na różowe cudeńka. A może inny zapach mnie uwiedzie? Kto wie, firma proponuje różne kompozycje. Z tego co pamiętam peeling kosztował jakieś 20zł za 238ml. A! I nie jest testowany na zwierzętach :)
musze go obwąchać jak będę w hebe, ciekawi mnie zapach :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji poniuchaj inne zapachy z serii ^^
UsuńSzkoda że tak dużo polimerów w nim,
OdpowiedzUsuńale za to pewnie dobrze oczyszcza skórę
Oczyszcza dobrze, ale nie zaszkodziłoby w sumie zastąpienie polimerowych drobinek, ziarenkami cukru czy soli. Na pewno znalazłoby się jakieś lepsze rozwiązanie.
UsuńUwielbiam takie owocowe zapaszki!
OdpowiedzUsuńŚwietne na poprawę humoru :)
UsuńZapach musi być cudowny! :D
OdpowiedzUsuńYhy,yhy :>
Usuńooo uwielbiam zapach arbuza:)a połączenie z grejpfrutem musi być fantastyczne ahhh:) chcicałabym go wypróbować. Póki co używam peelingu ze starej mydlarni o zapachu białej czekolady:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie +dodaję do obserwowanych
OdpowiedzUsuńBiała czekolada też brzmi apetycznie :)
UsuńO, coś dla mnie :) Lubię aromatyczne kosmetyki do pielęgnacji ciała. Może nie do codziennego użytku, ale od czasu do czasu ?:)
OdpowiedzUsuńPiszesz, że jest w Hebe. Trochę się tam poszwędałam pomiędzy półkami, ale nie rozglądałam się za pielęgnacją. Muszę to nadrobić przy najbliższej okazji.
Koniecznie! Na pewno znajdziesz jakiś zapach dla siebie ^^
UsuńZapach musi być cudowny :)
OdpowiedzUsuńGdy zakończyłam sesję, to pierwszą rzeczą, jaką zrobiłam wieczorem, było wyciągnięcie całego arsenału kosmetyków pielęgnacyjnych;) Długo nie wychodziłam z łazienki;) Powinnam częściej robić sobie domowe spa, bo takie wieczory cudownie odprężają;)
OdpowiedzUsuńPeeling wygląda kusząco:) Uwielbiam zapach grejpfruta;) Arbuz też mi nie przeszkadza;)
Oj tak, jakoś trzeba sobie wynagradzać trudny :D
Usuń