Pielęgnacja włosów - aktualizacja

Pod koniec czerwca pisałam o planie regeneracji włosów. Od tego czasu największą zmianą, jeżeli o nie chodzi, było strzyżenie. Obecnie mam włosy długości do karku z grzywką łagodnie opadającą na prawą stronę. Fryzura jest asymetryczna. Teraz wiem, że chociaż uwielbiam długie włosy i bardzo mi się podobają, to jednak nie są dla mnie. Dłuższe włosy zdecydowanie obciążają moją fryzurę i sprawiają, że nie wygląda dobrze.

Moje włosy pod koniec czerwca

Moje włosy aktualnie

Widać, że chociaż się starałam to nie rozwiązałam do końca mojego problemu z porowatymi włosami. Chyba muszę się pogodzić z tym, że mają taką strukturę i że nie sprawię, że nagle będą gładziutkie. Niemniej wydaje mi się, że jest różnica. Jeżeli nie w wyglądzie, to na pewno w dotyku. Z pewnością nie są tak szorstkie jak wcześniej, ładniej błyszczą. I wydaje mi się, że jakimś cudem zmieniły nieco kolor. Z zupełnie sianowatego blondu na taki brązowo-złoty. Jeśli jesteście ciekawi, jak dbałam o włosy ostatnimi czasy, zapraszam do dalszego czytania :)

W poście z czerwca pisałam, że będę stosować łagodne szampony. Testowałam kofeinowy z Alterry i bardzo fajnie się sprawdził. Teraz używam szamponu Timotei z różą z Jerycha intensywna regeneracja. Co prawda zawiera SLS, ale nie zamierzam go całkowicie odrzucić tego składnika z pielęgnacji swoich włosów, ponieważ nie robi im krzywdy. Nie wpływa źle ani na włosy, ani na skórę głowy. Poza tym szampon pięknie pachnie i dokładnie oczyszcza włosy. Nie obciąża i ma praktyczne opakowanie.

źródło

Z odżywek stosuję czerwoną odżywkę Johna Frieda do włosów "overstyled", czyli zniszczonych np. przez stylizację oraz Biovax maskę z jedwabiem i keratyną, która nakładana na krótko może spełniać rolę odżywki. Oba te produkty sprawiają, że włosy są niesamowicie miękkie i łatwo się rozczesują. Biovax jako maskę stosuję do dwóch razy w tygodniu. Po niej włosy do kolejnego mycia są miękkie, sypkie, jakby wygładzone. Wydaje mi się, że zadziałała wewnątrz włosa, ponieważ nawet kiedy jej nie używam, włosy są znacznie gładsze w dotyku niż wcześniej. Zarówno Frieda i Biovax to produkty bardzo wydajne. Biovax szczególnie. Choćby ze względu na pojemność. No i dochodzi fakt, że mam krótkie włosy, które nie potrzebują do szczęścia wiele produktu :)

źródło

Vitapil nie sprawdził się u mnie jako suplement diety poprawiający kondycję włosów. Aktualnie zażywam Revalid i wiem, że już przy nim pozostanę. Widzę znaczną poprawę, włosy nie wypadają. Do tego wzmocniły się paznokcie, o czym pisałam w poście o regeneracji paznokci. Revalid to nie jest typowy suplement diety. Pani w aptece określiła go bardziej jako lek. Dlatego też postanowiłam mu zaufać mimo wysokiej ceny ok. 50 zł. Na moje szczęście w Internecie można znaleźć opakowania na cały miesiąc w cenie ok. 20 zł. Jak widać cena w Internecie jest porównywalna z ceną suplementów typu Vitapil, Belissa czy Capivit. Więcej o Revalid poczytacie TUTAJ.

źródło

Od kilku dni po myciu włosów stosuję sławną płukankę octowo-malinową z Ives Rocher. Póki co jestem zadowolona, ale kiedy ją skończę, na pewno pojawi się dokładniejsza recenzja.

To chyba tyle o włosach.

P.S. Od wczoraj stosuję dietę na poprawę stanu skóry, który ostatnio u mnie bardzo się pogorszył. Po wysypie niespodzianek stosowałam Benzacne (nigdy więcej!), co wysuszyło strasznie cerę. Teraz staram się ją odratować. Chciałybyście co jakiś czas przeczytać o efektach diety i o tym jak idzie mi ratowanie twarzy?

Biorę udział w rozdaniu u Sanitariuszki Urody. Zachęcam Was do udziału :)